Jak optymalnie wykorzystać geofencing

Czym jest geofencing?

Geofencing to wbudowana funkcjonalność urządzeń mobilnych (w szczególności tych pod kontrolą systemu Android lub iOS) bazująca na usługach lokalizacyjnych. Umożliwia ona zdefiniowanie punktu geograficznego oraz promienia, tworząc w ten sposób wirtualne ogrodzenie (stąd angielska nazwa geo-fencing) w kształcie okręgu lub poligonu, którego przekroczenie może wyzwolić jakąś akcję (np. wyświetlić wiadomość na ekranie). Rozmiar takiego okręgu może być w zakresie od dziesiątek kilometrów (np. całe miasto) do kilkunastu metrów (np. pojedynczy sklep). Trzeba zaznaczyć, że dobór odpowiedniego promienia jest jednym z kluczowych parametrów decydujących o skuteczności geofencingu i dlatego warto zrozumieć w jaki sposób działa ta technologia.

Jak działa ta technologia?

Aplikacja mobilna wykorzystując odpowiednie biblioteki może zdefiniować interesujący ją obszar geograficzny. W momencie zarejestrowania geofencingu w systemie, zaczyna on obserwować zmiany lokalizacji telefonu, aby wykryć moment przekroczenia wirtualnej granicy obserwowanego obszaru. Ponieważ odbywa się to na poziomie systemu operacyjnego, geofencing działa także kiedy aplikacja, która go zarejestrowała jest nieaktywna bądź wyłączona. W momencie “wyzwolenia” geofencingu aplikacja otrzymuje sygnał, który w razie potrzeby ją wybudza i wówczas może ona postąpić według zadanej logiki (np. pokazać wiadomość, odnotować zdarzenie w bazie itp.). Wbrew wyobrażeniom, obserwacja geofencingów nie musi oznaczać większego zużycia baterii. W większości wypadków system operacyjny robi to w tle przy pomocy metod lokalizacji, które nie obciążają baterii tak mocno jak stałe odpytywanie urządzenia o bieżącą lokalizację. Zazwyczaj, lokalizacja bazująca na zgrubnych algorytmach lokalizacji (np. przez sieć komórkową) wystarcza aby wyzwolić geofencing. Kolejne aktualizacje systemowe zazwyczaj dodatkowo optymalizują pozyskiwanie lokalizacji w możliwie energooszczędny sposób. 

Wymagania i ograniczenia

Zarówno w telefonach pod kontrolą systemu Android jak i IOS, geofencing wymaga zgody użytkownika na wykorzystanie lokalizacji, także w tle. Pojedyncza aplikacja może zarejestrować jedynie sto geofencingów (Android) lub dwadzieścia (IOS). Należy sobie także zdawać sprawę, że jeśli system z jakiegoś powodu nie jest w stanie określić lokalizacji z odpowiednią dokładnością, geofencing się nie wyzwoli. Wzgląd na tą cechę jest szczególnie ważny, gdy potrzebny jest geofencing z dokładnością  na poziomie kilku metrów. Trzeba wziąć pod uwagę czy aplikacja powinna korzystać z najdokładniejszych metod lokalizacji kosztem zużycia baterii i ograniczeniem zasięgu  tylko do tych użytkowników, którzy aktywnie korzystają w tym czasie z telefonu, czy dokładność np. 20-40m wystarczy do identyfikacji np. wejścia do dyskontu. 

Z pomocą w optymalizacji działania aplikacji mobilnej wykorzystującej geofencing przychodzą platformy takie jak Proxi.cloud  

Platforma Proxi.cloud 

Podstawową zalety platformy mobilnej Proxi.cloud w kontekście geofencingu jest fakt, że po jednorazowym spięciu aplikacji z platformą przy pomocy SDK, zarządzanie geofencingami oraz wydzielanymi przez nie akcjami odbywa się bezpośrednio na platformie, bez potrzeby ingerowania w kod aplikacji. Dodatkowo dzięki specjalnym algorytmom doboru obserwowanych lokalizacji, wydawca aplikacji może zdefiniować praktycznie dowolną ilość geofencingów nawet kilkusetkrotnie przekraczającą ograniczenia systemowe wskazane w poprzednim akapicie. Odbywa się to w sposób transparentny zarówno dla użytkownika platformy jak i programisty aplikacji. SDK Proxi.cloud umożliwia także odpowiednie wykorzystanie funkcjonalności geolokalizacyjnych w sytuacji, gdy użytkownik ograniczy możliwość korzystania z lokalizacji (np. zezwoli na to jedynie gdy aplikacja jest włączona). Dzięki takim optymalizacjom np. geolokalizowane wiadomości push mogą dalej docierać do użytkowników aplikacji w sposób, jaki sobie tego życzą, jednocześnie pozwalając im korzystać z zalet kontekstowych usług opartych na lokalizacji.

CTO
Ukończył doktorat na uniwersytecie w Nottingham dotyczący badań nad zastosowaniem nowoczesnych technologii w psychiatrii. Specjalizuje się w technologiach lokalizacyjnych oraz szeroko pojętym IoT.